Reklama

Z życia - Strona 2

"Miałam wyjazdowe plany, a rodzice zażądali, bym się nimi opiekowała. Znów się poświęcam"
"Miałam wyjazdowe plany, a rodzice zażądali, bym się nimi opiekowała. Znów się poświęcam"

"Wiem, że taka jest kolej rzeczy i w pewnym momencie dorosłe już dzieci muszą przejąć opiekę nad rodzicami, albo po prostu ich wspierać. Ja byłam na to przygotowana, jednak nie byłam gotowa na to, że to ja stanę się głównym opiekunem. Mam brata i siostrę, są starsi ode mnie, ale to ja musiałam się poświęcać przez całe życie. Teraz zamierzałam wyjechać za granicę, szukać tam szczęścia, ale moi rodzice mnie zatrzymali. Jestem rozżalona".

"Mąż już planuje nam wakacje nad morzem. Pewnie po to, żeby patrzeć na inne panie"
"Mąż już planuje nam wakacje nad morzem. Pewnie po to, żeby patrzeć na inne panie"

"Oboje z mężem skończyliśmy już po 60 lat i nie da się ukryć, że czas zrobił swoje. Jednak mój mąż to nadal przystojniak, a po mnie bardziej widać upływ czasu. Oczywiście jestem zadbaną kobietą, ale dawniej wyglądałam znacznie bardziej atrakcyjnie. Kilka dni temu Jurek oznajmił, że szuka dla nas jakiegoś fajnego miejsca nad morzem na wakacyjny wyjazd. Najpierw się ucieszyłam, ale zaraz potem pojawiły się obawy. Wydaje mi się, że mąż cały nasz wyjazd planuje tylko w jednym celu — żeby popatrzeć na inne panie".

"Były mąż nie przyszedł na komunię córki. Biedna prawie się popłakała w kościele"
"Były mąż nie przyszedł na komunię córki. Biedna prawie się popłakała w kościele"

"Z byłym mężem mam chłodne relacje. To nie zmienia faktu, że mamy córkę, która też potrzebuje ojca. Widzi się z nim przynajmniej raz w miesiącu. Miał przyjść na jej komunię, ale się nie pojawił. Po prostu stchórzył, bo nie chciał skonfrontować się z moją rodziną. Pomyślał o sobie, a nie o dobru dziecka. Natalia prawie popłakała się w kościele. Była bardzo zawiedziona". 

"Kiedy wręczyłam mamie zaproszenie na ślub, ona je podarła. Nigdy jej tego nie wybaczę"
"Kiedy wręczyłam mamie zaproszenie na ślub, ona je podarła. Nigdy jej tego nie wybaczę"

"Mama nie akceptuje mojego narzeczonego. To dla mnie bardzo trudna sytuacja, ponieważ kocham Krzysia i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ona jest sceptycznie nastawiona, ponieważ narzeczony jest ode mnie starszy o 15 lat. Nie podoba się jej to. Myślałam, że mimo wszystko przyjdzie na nasz ślub. A kiedy ja wręczyłam jej zaproszenie, ona je podarła na moich oczach". 

"Myślałem, że złapałem Pana Boga za nogi, gdy napisała do mnie Juliette. Dzisiaj mam bardzo poważne problemy"
"Myślałem, że złapałem Pana Boga za nogi, gdy napisała do mnie Juliette. Dzisiaj mam bardzo poważne problemy"

"Gdy Julietta napisała mi wiadomość na messengerze, nie mogłem w to uwierzyć - ja mam 40 lat, a tu pisze jakaś 25-latka. Od razu pomyślałem, że to jakieś oszustwo, ale dla żartów postanowiłem z nią popisać. A jednak dałem się nabrać. Juliette rzeczywiście okazała się być oszustką, a ja dałem się nabrać".

"Kupiłem mieszkanie w bloku, który pamiętam z młodości. U notariusza przeżyłem niezłe zaskoczenie"
"Kupiłem mieszkanie w bloku, który pamiętam z młodości. U notariusza przeżyłem niezłe zaskoczenie"

"Nie myślałem, że po 37 latach wrócę do dzielnicy, w której się wychowałem. Tutaj na Leśnej przeżywałem pierwsze przyjaźnie i miłości jako młody człowiek, dopiero wkraczający w dorosłość. Potem poszedłem na studia, a moi rodzice wyprowadzili się do innego miasta, kontakty się urwały. Jednak teraz sprawy zawodowe ściągnęły mnie z powrotem. Musiałem znaleźć mieszkanie, skorzystałem więc z pomocy fachowców, bo nie miałem czasu sam dogadywać się z właścicielami. Wszystko było ustalone, pozostało tylko czekać na spotkanie u notariusza i podpisać dokumenty".

"Wesele musi się zwrócić. Najlepiej, żeby jeszcze coś zostało. Muszę wytłumaczyć to gościom"
"Wesele musi się zwrócić. Najlepiej, żeby jeszcze coś zostało. Muszę wytłumaczyć to gościom"

"Z narzeczonym organizujemy wielkie wesele. Zależy nam na tym, żeby impreza była huczna. Wynajęliśmy piękną salę, będzie nocleg dla gości i wiele dodatkowych atrakcji. To wszystko kosztuje. Nie ukrywam, że chciałabym, aby wesele się zwróciło. Muszę to jakoś zasugerować gościom. Kiedy rozdajemy zaproszenia, to lekko mówię o tym, ile wydajemy za talerzyk. Podkreślam, że to nie są tanie rzeczy. Jeżeli kogoś nie stać na to, żeby być naszym gościem, to niech lepiej odmówi przyjścia". 

"Jestem matką chrzestną, ale to nie oznacza, że mam szykować wypasioną kopertę"
"Jestem matką chrzestną, ale to nie oznacza, że mam szykować wypasioną kopertę"

"Okres komunijny trwa w najlepsze, więc postanowiłam podzielić się swoimi przemyśleniami na ten temat i nie tylko. Warto wspomnieć też o rodzicach chrzestnych, którzy chyba zapomnieli, czym tak naprawdę jest ta funkcja i biorą udział w jakimś chorym wyścigu pod tytułem kto, da więcej. Sama jestem matką chrzestną, ale to nie oznacza, że mam szykować wypasioną kopertę, czy podjeżdżać pod kościół na kładzie obwiązanym kokardą. Dla mnie to jest istny cyrk".